Amatorką jestem :)
Z masą solną pracowałam 3 raz w życiu:)
Jednak i w tym roku postanowiłam wykonać anioły - żeby wręczyć je przyjaciołom jako świąteczne dodatki do prezentów:)
Oto one:
Przy tym musi być opis :)
Ten anioł nazywa się ANIA Z ZIELONEGO WZGÓRZA :)
Tak go nazwała Julcia :) Zrobiła zresztą ona swoją wersje z masy solnej Ani z marchewkowymi włosami :):)
Buziole
Teo
Anioły wyszły Ci rewelacyjnie- jakbyś nic innego w życiu nie robiła. A do tego są takie niewinne, rozczulające...
ReplyDeleteCudne aniołki... nie wyglądają jak bys miała pierwszy raz w życiu do czynienia z masą solną.
ReplyDeleteDziękujemy za udział w anielskim szufladowym wyzwaniu.
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka
Zazdroszcze multitalentow. Ja jeszcze nie probowalam bawic sie masa solna. Anioly sa cudowne, najbardziej podoba mi sie ten pierwszy.
ReplyDeletedziekuję wam :) :)
ReplyDeleteona_i_ja z masą solną miałam do czynienia 3 raz - w tym wszystko to na przestrzeni tego roku ;)
może lepienie z ciastoliny sie liczy - jako nabieranie wprawy ;)
Urokliwe aniołki dziękuję za udział w prowadzonym przeze mnie wyzwaniu.
ReplyDeletePozdrawiam Aga
Anielsko tu u ciebie! Super prace. Pozdrawiam szufladowo;))
ReplyDeleteświetne aniołki!
ReplyDeleteO rany ale boskie :)
ReplyDeleteOj, chciałabym być taką amatorką:) Obłędne te anioły!!
ReplyDeleteŁał, ale u Ciebie aniołków, a aniołków, a wszystkie śliczniutkie:))
ReplyDeleteŚwietne są :))))))))
ReplyDelete